Kasi i Kubie jakiś czas przed tą sesją plenerową w lesie robiłam również reportaż ślubny, kiedy to zostałam nazwana najlepszym fotografem & coachem ślubnym. Zajrzyjcie do tego wpisu z ich reportażem, bo była to naprawdę cudna, piękna, pełna emocji uroczystość!
No bo kiedy przychodzę na ślub i widzę winietkę „najlepszy fotograf & coach ślubny”, to przecież z zachwytu można aż łzę uronić. Kiedy na weselu czuję się jak u swoich dobrych znajomych, to przecież odchodzą wszystkie stresy związane z pracą. Kiedy przyjeżdżam, by zrobić sesję plenerową w pięknym lesie naprzeciwko (szok!), padam z zadowolenia, bo sama chciałabym mieć taki przed oknem. Dopasowujemy ręcznie zrobiony wianek na głowę i podziwiamy bukiet, który również zrobiła Kasia.
A wtedy oni na plenerze otwierają się i są sobą, bo przecież zdążyli już mnie poznać (i chyba polubić, tak sądzę 😉). Robimy zdjęcia w lesie, łapiemy zachodzące słońce, ciepłe pocałunki i fiolet roślin.
No i w końcu kiedy po zdjęciach jemy przepyszne placki z jabłkami, które smakują jak letnie wieczory w dzieciństwie. Rękami, oczywiście. ❤️
Zapraszam na pełną radości i słońca sesję plenerową!
Zdarza się wiele sytuacji, kiedy słyszę od swoich par, zanim jeszcze spotkamy się na reportażu ślubnym czy sesji plenerowej, że oni się boją i wstydzą pozować do zdjęć. Nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Obawiają się, jak będą wyglądali na zdjęciach.
Szczerze mówiąc, to tu nie ma zbytnio żadnego pozowania.
Spójrzcie na te zdjęcia oraz przejrzyjcie więcej wpisów na blogu. Czy ci ludzie wyglądają na takich, którzy uciekają przed wzrokiem i obiektywem fotografa? Ba, czy oni w ogóle wyglądają na takich, co to pamiętają o tym, że fotograf robi im zdjęcia? Chyba nie.
Bo moją rolą jest nie tylko zrobić Wam zdjęcie i ustawić do niego lepszym profilem. Wychodzę z założenia, że moją rolą jest danie Wam czasu na bycie ze sobą.
W tym zabieganym, zajętym czasie, sesja plenerowa czy każda inna (zerknijcie na ostatnie zestawienie zdjęć BEST OF 2018 i sprawdźcie sami) może być fantastyczną okazją do tego, byście pocieszyli się swoją obecnością, po ślubie czy w ogóle. Byście się przytulili, spojrzeli w oczy, powiedzieli miłe słowo i pocałowali.
A ja? Ja stwarzam ku temu okazję. Obserwuję, jestem obok.
Dodaj komentarz