
Kasia & Kuba
reportaż ślubny

Podczas pracy z Kasią i Kubą odkryłam, co to znaczy polubić się z ludźmi, których fotografuję. Nie tylko podczas zdjęć, ale w ogóle. Dużo rozmawialiśmy i konsultowaliśmy wcześniej. Rozwinęło się to w taki sposób, że kiedy szukałam swojego miejsca na weselu i na winietce ze swoim nazwiskiem zobaczyłam „najlepszy fotograf i coach ślubny” aż łezka zakręciła mi się w oku. Bardzo doceniam takie gesty. 😅 LOVE! ❤️
No to teraz Wam powiem, że dla mnie moja praca zaczyna się dużo, dużo wcześniej, niż w dniu ślubu. To nie tylko ładne zdjęcia, spontaniczne kadry, cudne odbitki i albumy, których nie chce się przestawać głaskać. Chcę robić coś więcej, niż tylko fotografować.
Po prostu też być. ❤️
Być dla tych par, które organizują jeden z najważniejszych dni swojego życia. Być wtedy, gdy wszystko idzie jak po maśle, gdy odcień różu jest idealnie różowy, a stresów zero i jedyna towarzysząca emocja to szczęśliwa ekscytacja. 😊
Ale być też (lub tym bardziej!) wtedy, gdy sukienka okazuje się za długa, gdy w prognozie zamiast złotego słońca czarne chmury i gdy nerw trzyma tak mocno, że już tylko kąpiel w prosecco dałaby radę. 😬
Wiecie, ja wychodzę z założenia, że te rady, te wspólnie rozwiązywane problemy, bardzo zbliżają. Dają się lepiej poznać. Sprawiają, że na ślubie czuję się tak, jakbym była wśród swoich bliskich znajomych. A Wy mi ufacie, już przecież nie tylko w kwestii tego, że zrobimy wspólnie fajne zdjęcia. ❤️ Także jeśli widzę, że zostałam nazwana coachem, to chyba całkiem nieźle poszła mi ta część mojej pracy. (Ale oczywiście - to do Waszej oceny. 😊)
Zapraszam na kolejny pełen emocji reportaż.
Anna Ulanicka, fotografia & coaching ślubny!!! 😅✌️❤️
Dodaj komentarz