
Paula & Adam
sesja plenerowa nad jeziorem

Wyobraźcie sobie, że boicie się wody. Może nie jakoś przeraźliwie, ale każde oderwanie się od bezpiecznego dna sprawia, że zaczynacie szybciej, jakby trochę ciężej oddychać.
Woda zwykle mnie przytłacza, wydaje się taka nieposkromiona, a w dodatku jeszcze nie do końca otrząsnęłam się po tym, jak przeżyłam burzę na małej łódce na otwartej wodzie podczas swoich wczasów w Tajlandii, kiedy życie stanęło mi przed oczami i ucałowałam ziemię po zejściu na ląd. (Tak, jasne, troszkę ze mnie drama queen, ale fakt faktem - Taj, który prowadził łódkę, dostał 100% napiwku, kiedy z niej wyszliśmy.)
No i nagle słyszę, że para podczas sesji plenerowej chce mnie porwać i zabrać na wysepkę na środku jeziora. Łódką, która nie wygląda na pancerny super bezpieczny statek, o nie. Trochę mi się jakby włos zjeżył i nie uspokoił mnie nawet fakt, że w razie czegoś mamy przecież plastikowe pojemniki na wybieranie wody, gdyby jej poziom w łódce się jakimś cudem podniósł. ;)
No i wyobraźcie sobie, że wsiadłam na tę łódkę i popłynęliśmy. A jak dotarliśmy do wysepki, to spotkaliśmy taką gromadkę przyjaciół, że wskoczyłam z powrotem na łódkę jako pierwsza. Wręcz nie mogłam się doczekać, kiedy na nią wrócę i leciałam do niej w podskokach.
Ale po kolei. Chodźcie zobaczyć zdjęcia z naszej sesji plenerowej!
Tą gromadką przyjaciół na wysepce okazały się krowy. Żeby nie było - pochodzę ze wsi i nic, co wiejskie, nie jest mi obce, ale widok zbliżających się PRZERAŻAJĄCYCH zwierząt zestresował mnie tak, że zrobiłam raptem kilka fotek i biegłam do łódki z powrotem. Przepraszam Państwa najmocniej, przepraszam moją kochaną parę, ale ja już oczami wyobraźni widziałam, jak jedna z nich pożera mój aparat. A tego byśmy nie chcieli, prawda? ;)
Zdaję sobie sprawę, że ta przygoda może zmrozić krew w żyłach (mam nadzieję, że nie tylko moich), ale śpieszę z wyjaśnieniem, że wszyscy wyszli z tego cało. :)
Plener nam się udał, pogoda dopisała, humor również, a zdjęciom chyba też nie ma czego odmówić?
Udało nam się złapać trochę uśmiechów, trochę pocałunków, trochę uścisków, trochę wody i trochę pięknego zachodu słońca. I trochę natury, tak pięknej i niepowtarzalnej, jak ta na podlasiu.
Dodaj komentarz